Jarosław Gowin – wicepremier oraz minister rozwoju, pracy i technologii – powiedział w poniedziałek, że prezydent zadzwonił do niego i powiedział, że nie zaakceptuje zamknięcia stoków. – To właśnie pan prezydent Duda zadzwonił do mnie od razu w poprzednią niedzielę i to on bardzo stanowczo powiedział mi, że nie zaakceptuje zamknięcia stoków. Zaapelował też, abym wypracował, wraz z branżą narciarską, specjalne procedury sanitarne, co też się stało i co umożliwiło otwarcie stoków – powiedział wicepremier w Polsat News.
Rzecznik prezydenta poproszony we wtorek o komentarz w tej sprawie, powiedział PAP, że "nie był przy tej rozmowie, ale prezydent ma generalnie zdroworozsądkowe podejście". – Wiem, że zdaniem prezydenta rekreacja na wolnym powietrzu nie powinna być zakazywana – powiedział Spychalski.
Do słów Gowina odniósł się również Ryszard Terlecki. – Z tego, co wiem pan prezydent jest miłośnikiem narciarstwa, więc rozumiem, że jest zainteresowany tym, żeby wyciągi działały – powiedział wprost wicemarszałek Sejmu.
O tę sytuację był pytany Michał Kamiński z PSL-UED podczas audycji Tok FM. – To dobrze, że jest coś w życiu publicznym, co naprawdę kręci pana prezydenta. Szkoda, że nie jest to konstytucja. Szkoda, że nie kręci pana prezydenta nasze miejsce w Europie. Szkoda, że nie kręci pana prezydenta przyszłość budżetu Unii Europejskiej. Dobrze, że coś go kręci. To są stoki narciarskie. Udowodnił całą swoją pierwszą kadencją i zamierza udowodnić drugą, że uwielbia jeździć na nartach – ironizował polityk.
Czytaj też:
Prof. Dudek: Po stronie opozycyjnej nie ma ani lidera, ani programuCzytaj też:
Górale ostrzegają prezydenta: Nie pojeździ sobie na nartach, zablokujemy zakopiankę