Podatek Kowalczyka

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Stefan Sękowski

Rząd chce, by płacenie PIT i składki na ZUS było prostsze i mniej męczące dla przedsiębiorców. Prace nad jednolitą daniną pokazują jednak, że trudno o prawdziwą reformę bez odchudzenia budżetu czy zmian w systemie emerytalnym.

Mało kto lubi płacić podatki, jednak od czasów Adama Smitha wiadomo, że skoro już trzeba, to najlepiej niech będą proste, tanie w poborze, niskie i równe. Rząd Prawa i Sprawiedliwości bierze sobie teraz do serca dwa pierwsze elementy. 30 maja, na konferencji, podczas której centrum analityczne Polityka Insight przedstawiło raport pt. „Jak naprawić klin podatkowy w Polsce”, przewodniczący Stałego Komitetu Rady Ministrów Henryk Kowalczyk ogłosił, że rząd pracuje nad stworzeniem jednolitego podatku. Zawrze on w sobie podatek od dochodów osobistych, a także składki, które później idą na emerytury, renty czy opiekę zdrowotną. – Ten pomysł zajmuje ważne miejsce w pracach rządu. Efekty współpracy, m.in. z ministrem finansów, minister rodziny, pracy i polityki społecznej oraz prezes ZUS, chcę przedstawić za dwa miesiące. Chciałbym, żeby jednolity podatek wszedł w życie 1 stycznia 2018 r. – mówi „Do Rzeczy” Henryk Kowalczyk, który koordynuje prace nad ustawą. (...)

Cały artykuł dostępny jest w 24/2016 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także